"Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, co ci się trafi."
(6 czerwca 2011)


W poniedziałkowe popołudnie panie wychowawczynie poprosiły nas abyśmy ubrali się bardziej elegancko i powiedziały, że zabierają nas na tajemniczą wycieczkę. Nie do końca mieliśmy ochotę na spacery w trzydziestostopniowym upale., ale poszliśmy. Jakież było nasze zdziwienie kiedy stanęliśmy przed drzwiami Hotelu Hilton i dowiedzieliśmy się, że to miejsce jest celem naszej wyprawy.

Z nieukrywaną nutką ciekawości i zdenerwowania przekroczyliśmy  progi olbrzymiego gmachu - zimny powiew klimatyzowanego powietrza otoczył naszą gromadkę. Chwilę czekaliśmy na p. Monikę Mikulską i jej koleżankę - naszych przewodników po hotelu.

Oto czego dowiedzieliśmy się o Hiltonie: został on zbudowany na początku nowego Milienium, jest miejscem biznesowym - do 6-go piętra znajduje się wiele sal konferencyjnych, w których odbywają się spotkania i szkolenia przedsiębiorców z całego świata. W największej z nich może zasiąść 1850 osób!!! Mają tam miejsce również takie wydarzenia jak Gala Telekamer, zawody tańca towarzyskiego Cin&Cin, czy kręcenia scen do polskich seriali. Są tam także zwyczajne pokoje mieszkalne. My byliśmy w kilku z nich m.in. prezydenckim, który jest  zarezerwowany dla znanych osób np. polityków, aktorów, piosenkarzy. Znajduje się on na ostatnim 26-tym piętrze Hilton.Panorama stolicy z jego okien niezapomniane, a nasz Ośrodek taki maleńki.

W głowie nam się kręciło i od widoków i od wrażeń kiedy zjeżdżaliśmy na parter wielką windą z olbrzymimi lustrami.

Okazało się, że to nie koniec niespodzianek.W Hiltonie znajdują się dwie restauracje i jeden bar. W jednej z restauracji czekał na nas wykwintny posiłek. Tam z nieukrywaną tremą zasiedliśmy przy elegancko zastawionym stole. Otrzymaliśmy najprawdziwsze, ułożone specjalnie dla nas menu.W większości były tam potrawy, których nigdy w życiu nie jedliśmy np. zupa tajska z kokosowym mleczkiem i krewetkami, czy filet z łososia z trzema  rodzajami fasoli.Mnóstwo nowych smaków.

To, co dobre szybko się kończy - ta wizyta również miała swój koniec w chwili kiedy podziękowaliśmy jednemu z gospodarzy za to niezwykłe spotkanie, a obrotowe drzwi hotelu zamknęły się za nami pozostawiając to co najbardziej cenne - WSPOMNIENIE.

**************

Uczestnikami tej wycieczki byli: Monika Celińska, Anita Domańska, Igor Malinowski, Tomasz Macherzyński, Cezary Warchoł. Dziękujemy Wam za włączanie się w życie internatu, a zwłaszcza w akcję "zbierania" wszystkiego.

Mamy nadzieję, że ta dobroć, bezinteresowność, która jest w naszych sercach będzie dalej się rozwijała. Wyprawa do Miltona jest maleńkim dziękuję za Waszą piękną postawę.

Organizatorzy akcji "zbierania wszystkiego" - marzyciele, którym marzenia się spełniają...


Studniówka 2007
Galeria fotografii